Lato minęło jak senne marzenie,
kwieciste łąki - to tylko wspomnienie.
W czerwień korali, wystroił się wrzesień,
nadeszła jesień.
W perlistej rosie, owoce się mienią,
gdy drzewa szumią, złotem i czerwienią.
Słoneczny promień, przez ich barwne liście,
świeci złociście.
Splątane w górze babie lato płynie,
zanim opadnie w przydrożnej gęstwinie.
Już odlatują, bociany i kosy.
zakwitły wrzosy.
Na łąkach jeszcze krowy chodzą w trawie,
z ognisk dym siwy, wiatr niesie po stawie,
i mgła jak mleko, wokół się rozlewa,
gdzieś krzyczy mewa.
30.11.2019 r.
O Japonii: "Tak naprawdę cała ta Japonia jest czystym wymysłem. Nie ma ani takiego kraju, ani takich ludzi." Oskar Wilde
piątek, 29 listopada 2019
środa, 27 listopada 2019
Herbatka u Tadka
Jedna pani, wielka persona,
co gdzieś bywała z rzadka,
została raz zaproszona,
na herbatkę do Tadka.
Co się za tym kryje? myślała,
iść? czy nie iść?
dylemat ten rozważała.
Była przy tym - chwiejna jak liść
i zbyt długo się wahała.
Kiedy się wreszcie przemogła
i przyszła do tego lokalu,
jego ciekawość się wzmogła,
jak na maskowym wpierw balu.
A kiedy siedli na wprost siebie,
Tadek nie zważał na wydatki.
Oboje czuli się jak w niebie,
lecz tam nie pili herbatki.
27.11.2019 r.
co gdzieś bywała z rzadka,
została raz zaproszona,
na herbatkę do Tadka.
Co się za tym kryje? myślała,
iść? czy nie iść?
dylemat ten rozważała.
Była przy tym - chwiejna jak liść
i zbyt długo się wahała.
Kiedy się wreszcie przemogła
i przyszła do tego lokalu,
jego ciekawość się wzmogła,
jak na maskowym wpierw balu.
A kiedy siedli na wprost siebie,
Tadek nie zważał na wydatki.
Oboje czuli się jak w niebie,
lecz tam nie pili herbatki.
27.11.2019 r.
niedziela, 24 listopada 2019
Droga przez życie
Z pierwszym krzykiem
i nauką stawiania kroków,
zaczynasz wędrówkę przez życie.
.
Później poznajesz
i doświadczasz wszystkiego,
co na drodze napotkasz.
.
Nie wszystko jest takie
jakie się najpierw wydaje,
czas definiuje prawdę.
.
I już wiesz, że szukając
właściwej drogi, nie wszystko
jest przesądzone.
.
26.11.2019 r.
i nauką stawiania kroków,
zaczynasz wędrówkę przez życie.
.
Później poznajesz
i doświadczasz wszystkiego,
co na drodze napotkasz.
.
Nie wszystko jest takie
jakie się najpierw wydaje,
czas definiuje prawdę.
.
I już wiesz, że szukając
właściwej drogi, nie wszystko
jest przesądzone.
.
26.11.2019 r.
Jesienny odlot (villanella)
Już wszystkie barwy tego lata zbladły,
a puste pola gdzie płowe ścierniska,
ptaki gromadnie je zewsząd obsiadły.
Poranne mgły już się na łąkach kładły.
Wiatr je przyganiał z daleka i z bliska,
gdy wszystkie barwy lata już pobladły.
Chwile nostalgii które mnie dopadły,
tęsknota która z oczu łzy wyciska,
kiedy w sejmiku ptaki znów zasiadły.
Później z klangorem w chmurach gdzieś przepadły,
już tylko echem ich głos się przeciska,
kiedy już wszystkie barwy lata zbladły.
Pszczoły we wrzosach jeszcze nektar jadły,
a babie lato wiatr plącze i ciska,
gdy ptaki już chmur gromadnie dosiadły.
Jesienne słoty na dobre zapadły.
Deszcz z wiatrem siecze, goni, zimnem ściska,
gdy wszystkie barwy tego lata zbladły,
a ptaki już chmur gromadnie dosiadły.
24.11.2019 r.
a puste pola gdzie płowe ścierniska,
ptaki gromadnie je zewsząd obsiadły.
Poranne mgły już się na łąkach kładły.
Wiatr je przyganiał z daleka i z bliska,
gdy wszystkie barwy lata już pobladły.
Chwile nostalgii które mnie dopadły,
tęsknota która z oczu łzy wyciska,
kiedy w sejmiku ptaki znów zasiadły.
Później z klangorem w chmurach gdzieś przepadły,
już tylko echem ich głos się przeciska,
kiedy już wszystkie barwy lata zbladły.
Pszczoły we wrzosach jeszcze nektar jadły,
a babie lato wiatr plącze i ciska,
gdy ptaki już chmur gromadnie dosiadły.
Jesienne słoty na dobre zapadły.
Deszcz z wiatrem siecze, goni, zimnem ściska,
gdy wszystkie barwy tego lata zbladły,
a ptaki już chmur gromadnie dosiadły.
24.11.2019 r.
czwartek, 21 listopada 2019
Jesienny spacer
Popatrz,
znów jesień
rozpostarła barwne kobierce.
Pod nogami w parku kasztany
i szelest liści
jak szept.
To mówi jesień.
że ja i ty
idziemy już,
razem
w nią.
14 kwietnia
Sylvia Plath
18 kwietnia
osad ze wszystkich dni zaprzeszłych
gnije we wnęce mojej czaszki
i gdyby żołądek skurczył się bardziej
z powodu znajomej
ciąży albo zaparcia
nie zapamiętałabym cię
a może to z powodu snu
rzadkiego jak serozielony księżyc
z powodu jedzenia
pożywnego jak fiolet liści
to właśnie z tych powodów
i w kilku śmiertelnych
jardach trawy
w kilku gwiazdach na niebie i w czubkach drzew
przyszłość przepadła wczoraj
tak łatwo, tak nieodwracalnie
jak tenisowa piłka o zmierzchu
Sylvia Plath
* * * * * * * * * * * * * * * * * *
Inspiracja wierszem Sylwii Plath - "18 kwietnia".
14 kwietnia
ból wszystkich nocy i dni
wrasta w moje serce
i gdybym nagle zemdlała upadając
z powodu braku powietrza
albo złej wiadomości
nie rozpoznałabym cię
a może to z powodu myśli wibrujących
i obezwładniających umysł
może z powodu zmęczenia
oplatającego całe ciało
to są te powody
i stukot maszyny do pisania
jak taniec słów w nieprzespane noce
w blasku księżyca za oknem i szumie drzew
Nie ma jutra wczoraj się skończyło
tak prosto i tak nieoczekiwanie
jak bańka mydlana pękło
21.11. 2019 r.
18 kwietnia
osad ze wszystkich dni zaprzeszłych
gnije we wnęce mojej czaszki
i gdyby żołądek skurczył się bardziej
z powodu znajomej
ciąży albo zaparcia
nie zapamiętałabym cię
a może to z powodu snu
rzadkiego jak serozielony księżyc
z powodu jedzenia
pożywnego jak fiolet liści
to właśnie z tych powodów
i w kilku śmiertelnych
jardach trawy
w kilku gwiazdach na niebie i w czubkach drzew
przyszłość przepadła wczoraj
tak łatwo, tak nieodwracalnie
jak tenisowa piłka o zmierzchu
Sylvia Plath
* * * * * * * * * * * * * * * * * *
Inspiracja wierszem Sylwii Plath - "18 kwietnia".
14 kwietnia
ból wszystkich nocy i dni
wrasta w moje serce
i gdybym nagle zemdlała upadając
z powodu braku powietrza
albo złej wiadomości
nie rozpoznałabym cię
a może to z powodu myśli wibrujących
i obezwładniających umysł
może z powodu zmęczenia
oplatającego całe ciało
to są te powody
i stukot maszyny do pisania
jak taniec słów w nieprzespane noce
w blasku księżyca za oknem i szumie drzew
Nie ma jutra wczoraj się skończyło
tak prosto i tak nieoczekiwanie
jak bańka mydlana pękło
21.11. 2019 r.
środa, 20 listopada 2019
Do wyboru do koloru
Kiedy ktoś jest w dylemacie,
chciałby nastrój swój poprawić,
to niech czyta coś w temacie,
który zdoła go rozbawić.
Takie wróżby andrzejkowe,
mówią wszystkim co się zdarzy,
zawracają młodym głowę,
panien los się wtedy waży.
Wigilijna noc przyniesie,
ludzkim głosem - zwierząt mowę,
może o nas mówią w lesie,
koty dzikie i domowe.
A po świętach większość chora,
z przejedzenia i przepicia,
lecz nie idą do doktora,
wolą przyznać się bez bicia
i samemu się kurować.
20.11.2019 r.
chciałby nastrój swój poprawić,
to niech czyta coś w temacie,
który zdoła go rozbawić.
Takie wróżby andrzejkowe,
mówią wszystkim co się zdarzy,
zawracają młodym głowę,
panien los się wtedy waży.
Wigilijna noc przyniesie,
ludzkim głosem - zwierząt mowę,
może o nas mówią w lesie,
koty dzikie i domowe.
A po świętach większość chora,
z przejedzenia i przepicia,
lecz nie idą do doktora,
wolą przyznać się bez bicia
i samemu się kurować.
20.11.2019 r.
wtorek, 19 listopada 2019
Moje jutro
Czekam kiedy nadejdziesz,
moje jutro nieznane.
Jesteś jak czas co płynie,
życiem co ma nadzieję,
Światłem co blask roztacza,
gdy ciemność dookoła.
Wczoraj już odleciało,
jak tabun dzikich koni.
Dzisiaj jeszcze zostało,
lecz wkrótce też pogoni.
Najważniejsze jest jutro
i to co się wydarzy.
Ważny też jest uśmiech,
żeby gościł na twarzy.
19.11.2019 r.
moje jutro nieznane.
Jesteś jak czas co płynie,
życiem co ma nadzieję,
Światłem co blask roztacza,
gdy ciemność dookoła.
Wczoraj już odleciało,
jak tabun dzikich koni.
Dzisiaj jeszcze zostało,
lecz wkrótce też pogoni.
Najważniejsze jest jutro
i to co się wydarzy.
Ważny też jest uśmiech,
żeby gościł na twarzy.
19.11.2019 r.
poniedziałek, 18 listopada 2019
czwartek, 7 listopada 2019
Listopadowa aura
Nadszedł już czas listopada,
liść za liściem z drzew opada.
Zimne wiatry z deszczem wieją,
place zabaw pustoszeją.
Słońce skryło się gdzieś w chmurze.
Odlot ptaków słychać w górze.
Deszcz zacina, wszystko moknie.
Dzieci w domu siedzą w oknie.
Patrzą jak wiatr silnie wieje,
a deszcz coraz większy leje.
Ludzie pod parasolami,
biegną między kałużami.
Dzieci żeby nudę przerwać
i tę złą pogodę przetrwać,
rozłożyli gry planszowe
i mazaki kolorowe.
Na tych planszach wspólnie grali.
Na kartonach malowali.
Złe samopoczucie prysło,
później słońce zza chmur wyszło.
15.11.2019 r.
liść za liściem z drzew opada.
Zimne wiatry z deszczem wieją,
place zabaw pustoszeją.
Słońce skryło się gdzieś w chmurze.
Odlot ptaków słychać w górze.
Deszcz zacina, wszystko moknie.
Dzieci w domu siedzą w oknie.
Patrzą jak wiatr silnie wieje,
a deszcz coraz większy leje.
Ludzie pod parasolami,
biegną między kałużami.
Dzieci żeby nudę przerwać
i tę złą pogodę przetrwać,
rozłożyli gry planszowe
i mazaki kolorowe.
Na tych planszach wspólnie grali.
Na kartonach malowali.
Złe samopoczucie prysło,
później słońce zza chmur wyszło.
15.11.2019 r.
Opowieść o św. Mikołaju (wierszyk dla dzieci)
Kiedy grudzień śniegiem prószy,
elfy dużo pracy mają
by Mikołaj w świat wyruszył,
dzielnie jemu pomagają.
.
Wpierw prezentów pakowanie
by przetrwały wśród zamieci.
W workach będą wieźć je sanie -
wszędzie gdzie mieszkają dzieci.
.
Elfy muszą też nakarmić
reniferów dziewięć bliskich.
Dać im sianka i zarządzić
by do sań zaprzęgnąć wszystkich.
.
Płaszcz czerwony, siwa broda,
wór prezentów na swych plecach.
To Mikołaj - szczęścia doda,
wznieca ciepło w naszych sercach.
.
Mknie Mikołaj polem, lasem,
do miast wielu, wiosek i chat.
On ma wielki wyścig z czasem
gdy prezenty wiezie w świat.
Na spotkanie z Mikołajem,
wszystkie dzieci już czekają.
Taka radość dla nich rajem -
bo go bardzo też kochają.
07.11.2019 r.
(w porównaniu do pierwszej wersji 7.12.2022 r.
zmieniono tytuł wiersza (był O św. Mikołaju)
Ponadto wprowadzono korektę wiersza:
- W piątej zwrotce zmieniono całkowicie trzy
pierwsze wersy żeby utrzymać rytm wiersza.
- W ostatniej zwrotce zmieniono 4 wersy żeby
utrzymać rytm wiersza.
- W całym wierszu poprawiono interpunkcję:
zlikwidowano wiele przecinków, a w niektórych wersach
wprowadzono myślniki.
07.12.2022 r.
elfy dużo pracy mają
by Mikołaj w świat wyruszył,
dzielnie jemu pomagają.
.
Wpierw prezentów pakowanie
by przetrwały wśród zamieci.
W workach będą wieźć je sanie -
wszędzie gdzie mieszkają dzieci.
.
Elfy muszą też nakarmić
reniferów dziewięć bliskich.
Dać im sianka i zarządzić
by do sań zaprzęgnąć wszystkich.
.
Płaszcz czerwony, siwa broda,
wór prezentów na swych plecach.
To Mikołaj - szczęścia doda,
wznieca ciepło w naszych sercach.
.
Mknie Mikołaj polem, lasem,
do miast wielu, wiosek i chat.
On ma wielki wyścig z czasem
gdy prezenty wiezie w świat.
Na spotkanie z Mikołajem,
wszystkie dzieci już czekają.
Taka radość dla nich rajem -
bo go bardzo też kochają.
07.11.2019 r.
(w porównaniu do pierwszej wersji 7.12.2022 r.
zmieniono tytuł wiersza (był O św. Mikołaju)
Ponadto wprowadzono korektę wiersza:
- W piątej zwrotce zmieniono całkowicie trzy
pierwsze wersy żeby utrzymać rytm wiersza.
- W ostatniej zwrotce zmieniono 4 wersy żeby
utrzymać rytm wiersza.
- W całym wierszu poprawiono interpunkcję:
zlikwidowano wiele przecinków, a w niektórych wersach
wprowadzono myślniki.
07.12.2022 r.
Subskrybuj:
Posty (Atom)