O Japonii: "Tak naprawdę cała ta Japonia jest czystym wymysłem. Nie ma ani takiego kraju, ani takich ludzi." Oskar Wilde

sobota, 25 lutego 2023

NOWY ŚWIAT

 Inspiracja wierszem A. Asnyka - Daremne żale
.
Przeszłość minęła i już nie wróci
Błędem jest wracać i rozdrapywać rany
Świat nie może trwać w bezruchu
Musi iść naprzód niepokonany
.
Teraźniejszość jest jak rozstajne drogi
i zawsze się  rodzi tutaj niepewność...
Kiedy musimy wybrać jedną z nich 
bo od tego zależy nasza przyszłość
.
Świat nigdy nie stoi w miejscu
Rozwija się i naprzód rwie
Nie oglądajmy się za tym co było
bo przeminęło jak iskry dwie

Uczmy się z błędów lekcje brać
i więcej ich nie powtarzajmy
Przed nami czeka nowe życie
Nowym celom nadzieję dajmy
.
Teresa G.
25.02.2023 r.
wyrazy obowiązkowe: PRZEŚZŁOŚĆ, PRZYSZŁOŚĆ, BŁĄD, NIEPEWNOŚĆ.
--------------------------------------------------------------------------------------------

Daremne żale - Adam Asnyk
.
Daremne żale - próżny trud,
Bezsilne złorzeczenia!
Przeżytych kształtów żaden cud
Nie wróci do istnienia.
.
Świat wam nie odda, idąc wstecz,
Znikomych mar szeregu -
Nie zdoła ogień ani miecz
Powstrzymać myśli w biegu.
.
Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe...
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę.
.
Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą.
.
Adam Asnyk

PIĄTEK, 24 LUTEGO 

 

Nowy świat

 Inspiracja wierszem A. Asnyka - Daremne żale
.
Przeszłość minęła i już nie wróci
Błędem jest wracać i rozdrapywać rany
Świat nie może trwać w bezruchu
Musi iść naprzód jak czołg niepokonany
.
Teraźniejszość jest jak rozstajne drogi
i zawsze się  rodzi tutaj niepewność...
Kiedy musimy wybrać jedną z nich 
bo od tego zależy nasza przyszłość
.
Świat nigdy w miejscu nie stoi
Rozwija się i idzie naprzód
Nie oglądajmy się za przeszłością
która minęła bezpowrotnie

Uczmy się z błędów lekcje brać
i nie powtarzajmy więcej ich
Przed nami czeka nowe życie
I nowe czekają cele
.

Teresa G.
25.02.2023 r.

wyrazy obowiązkowe: PRZESZŁOŚĆ, PRZYSZŁOŚĆ, BŁĄD, NIEPEWNOŚĆ.

-----------------------------------------------------------

Daremne żale - Adam Asnyk
.
Daremne żale - próżny trud,
Bezsilne złorzeczenia!
Przeżytych kształtów żaden cud
Nie wróci do istnienia.
.
Świat wam nie odda, idąc wstecz,
Znikomych mar szeregu -
Nie zdoła ogień ani miecz
Powstrzymać myśli w biegu.
.
Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe...
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę.
.
Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą.
.
Adam Asnyk

piątek, 24 lutego 2023

krzywdy

Wyrządzonych krzywd
nie sposób zapomnieć
ale wybaczyć trzeba -
choćby dla samego siebie

Kto krzywdzi
powinien pamiętać
że karma zawsze wraca
choć w innej formie...
to pod właściwy adres
,
24.02.2024 r.


Poza nawiasem

 W domach z kartonu
na przedmieściach dużych miast
mokną na deszczu
powstające osiedla
ludzi bez domu

w poczekalniach dworcowych
udają podróżnych
w parku na ławce
nieprzespane noce

w środkach komunikacji
uciążliwi nawet na odległość...

pod kościołem -
czekają na zmiłowanie
dobrego Boga
i litościwych ludzi

spotkasz ich wszędzie
choćbyś nawet nie chciał

ten świat
konsekwencją bezprawia
biedy, ubóstwa, braku pracy
patologii...

równoległy świat
obok nas

skuteczna pomoc -
podanie ręki
przynosi owoc -
pomnożony
dopóki nie zniknie
takie bytowanie
jak wyrzut sumienia
opuszczonych ludzi 
spoza nawiasu
.
Teresa G.
24.02.2023 r.
.
Wariacja wiersza Barbary Rosiek  pt. "Bezdomność".

------------------------------------------------------------------------------

"Bezdomność" - Barbara Rosiak
.
Na śmietniku dusz
przykryta kolorową gazetą
(po deszczu odchodzi druk)
zapomina o głodzie miłości
żebrałam Panie Boże
nie o litość dla pokonanej
nie o nowe serce
pragnęłam odejść z niewoli
nie potrafiłam
tak kochałam
że zabroniono kochać
choroba duszy jedna na milion
mały procent ludzkości
wszechświat Droga Mleczna
rytm obolałej krzywej pracy mózgu
to więzienie dla niepoczytalnej


wtorek, 21 lutego 2023

Historia Jana (po korekcie) (mikroopowiadanie w wersji angielskiej typu flash-action)

 Upłynęło sporo czasu zanim 82-letni Jan Nowakowski - przebywając w Domu Opieki Społecznej doszedł do równowagi psychicznej. Zanim tam poszedł mieszkał na wsi. Nauczony do ciężkiej pracy na roli całe dnie spędzał w wiejskiej przestrzeni blisko natury. Miał swoje gospodarstwo rolne na którym czuł się wolny i niezależny - choć z trudem zdobyte środki z gospodarstwa ledwie starczyły na utrzymanie rodziny, podatki, opał i inne bieżące wydatki. Oboje z żoną Zofią starali się zapewnić dzieciom niezbędne potrzeby związane z wychowaniem i nauką.
Latem było nieco lżej. Dodatkowe pieniądze zarobione na własnej plantacji truskawek, sprzedaży owoców głównie jabłek i warzyw, a zwłaszcza kapusty która ostatnio pięknie obrodziła oraz w lesie na jagodach i grzybach - przynosiły dodatkowe dochody, przy dużym wysiłku całej rodziny.
.
Mijały lata. Lubił w niedzielne popołudnia objeżdżać konno swoją posiadłość, oraz spacerować po miedzach patrząc wnikliwym wzrokiem, czy aby na pewno wszystko rośnie jak potrzeba. Bywało, że kładł się wówczas na miedzy, wdychał pełną piersią czyste powietrze wypełnione zapachem trawy, rumianku, mleczy i różnego zielska. Patrzył w niebo i obserwował płynące obłoki, jak się łączą i rozdzielają, oraz na ich kształty - jakie wówczas przybierają. Z niepokojem patrzył na chmury podpływające z północy w stronę obłoków. Oby tylko z tego nie było jakiegoś deszczu pomyślał. Wystarczy jak cały poprzedni  tydzień lało.
.
Obserwacja nieba pobudzała jego myśli. Często wtedy rozmyślał o nawale pracy w gospodarstwie i nad rozwiązywaniem narastających problemów, które piętrzyły się z dnia na dzień, a związane były na ogół z brakiem pieniędzy. 
Niekiedy zatrzymywał się przy zagonach żyta, zrywał kłos i rozcierał go w dłoniach sprawdzając ile jeszcze czasu zostało zanim w pełni dojrzeje. Żniwa to rzecz priorytetowa pomyślał, od tego jaki będzie plon, dużo zależy... A łany zboża falowały na wietrze jak zielone morze przetykane czerwonymi makami jak gwiazdami i niebieskimi chabrami, jakby błękity nieba spadły na ziemię, tudzież wiły się powoje i bieliły rumianki. Jan z pogodną twarzą ogarniał łagodnym wzrokiem całe to swoje bogactwo i dziedzictwo po przodkach. Zamknął oczy i upajał się śpiewem ptaków, które tutaj brzmiały jak muzyka i koiły ból jego serca.
.
Gniady wówczas puszczony wolno skubał trawę na łące i oganiał muchy ogonem. Czasami kładł się na grzbiecie i tarzał w trawie - wierzgając nogami uniesionymi do góry, po czym podnosił się i nadal pasł się w trawie sprytnie wybierając miejsca z poprzerastaną młodą koniczyną.  Gospodarz często zerkał w jego stronę, patrząc czy czasami, nie wybiegnie na drogę i nie pocwałuje prosto przed siebie, czy nie wiadomo gdzie...
.
Mijały lata. Po śmierci żony i najstarszego syna - który zginął w wypadku samochodowym, gospodarstwo zaczęło stopniowo podupadać, a on także podupadł na zdrowiu.
Wkrótce obydwie córki które jeszcze z nim mieszkały, wyjechały do pracy do Islandii i wkrótce założyły tam rodziny.
.
Jan został sam jak przysłowiowy kołek w plocie. Mógł liczyć jedynie na pomoc sąsiedzką oraz na przychylność kilku dobrych ludzi ze wsi, do pracy w polu i w gospodarstwie. W miarę upływu czasu, pozbywał się stopniowo hodowli zwierząt domowych, zostawiając jedynie kury i króliki.
.
Kiedy przyszła już wiekowa starość, a nogi odmówiły posłuszeństwa z wielkim bólem zmuszony był 
oddać pole w dzierżawę, a sam znalazł się w Domu Opieki Społecznej.
Leżąc w tym obcym miejscu dużo rozmyślał. Czuł się wielce pokrzywdzony przez los. Miał teraz czas na spanie, telewizję i czytanie. Czasami tylko wyrwał go z drzemki czy czytania telefon od córek z pytaniami jak się czuje i czy czegoś nie trzeba kupić bądź załatwić. Zawsze w tych rozmowach rozpogadzał się i mówił, że u niego wszystko w porządku, a z wyżywieniem i opieką też jest dobrze. Nie chciał ich niczym martwić choć czuł się bardzo samotny, mimo zaprzyjaźnionych pensjonariuszy, książek i telewizora. Doskwierała mu nuda, ograniczenie ruchu i przebywania w przestrzeni wśród natury.

Dlatego często przy ładnej pogodzie, jeździł alejkami po okolicznym parku i słuchał śpiewu ptaków, mimo. że poruszał się tylko na wózku inwalidzkim. Ich śpiew był podobny do tego w jego wsi, choć skowronka tutaj nie było słychać -  jak tam, kiedy zawisł w górze nad jego polami.
.
Dni podobne do siebie mijały Janowi bez zakłóceń, aż do pewnego momentu. Pewnego wiosennego poranka, kiedy to, po śniadaniu położył się na łóżku by zdrzemnąć się po nieprzespanej nocy, usłyszał przez uchylone drzwi, rozmowę dyrektorki z nowo wybranym starostą. Rozmowa dotyczyła dofinansowania zakupu sprzętu rehabilitacyjnego dla pensjonariuszy ośrodka. Kiedy dyrektorka na końcu zapytała jaka kwota i kiedy wpłynie przelew na ten cel?  starosta skwitował to tylko jednym stwierdzeniem - "nie mój cyrk, nie moje małpy". A czyje?... zapytała dyrektorka i to pytanie zawisło w powietrzu bez odpowiedzi...
.
Jan, po tej odpowiedzi starosty, skulił się jeszcze bardziej na łóżku i chciał umrzeć...

Teresa G.
24.04.2018 r.

Słowa kluczowe: CZAS, PRZESTRZEŃ, NAZWA CZYNNOŚCI, CYRK.
(mogą być odmieniane przez przypadki) (microrrelatos)



poniedziałek, 20 lutego 2023

Historia Jana (mikroopowiadanie wersji angielskiej flash-action)

 Historia Jana

Upłynęło sporo czasu zanim 82-letni Jan Nowakowski w Domu Opieki Społecznej doszedł do równowagi psychicznej. Nauczony do ciężkiej pracy na roli, całe dnie spędzał w wiejskiej przestrzeni blisko natury.
Na swoim gospodarstwie rolnym, czuł się wolny i niezależny, choć z trudem zdobyte środki z gospodarstwa starczyły na utrzymanie rodziny, podatki i opał. Latem było nieco lżej. Dodatkowe pieniądze zarobione na własnej plantacji truskawek oraz w lesie na jagodach i grzybach przy dużym wysiłku całej rodziny przynosiły dodatkowe dochody.
Lubił w niedzielne popołudnia objeżdżać konno swoje pole i spacerować po miedzach, sprawdzając czy aby wszystko dobrze rośnie.
Po śmierci żony i najstarszego syna który zginął w wypadku, gospodarstwo zaczęło stopniowo podupadać, a on sam też podupadł na zdrowiu. Wkrótce obydwie córki, które jeszcze z nim mieszkały, wyjechały do pracy do Islandii i zaraz tam założyły rodziny.
Jan został sam jak przysłowiowy kołek w płocie. Mógł liczyć jedynie na pomoc sąsiedzką, oraz na pomoc kilku dobrych ludzi ze wsi, zwłaszcza do pracy w polu i w gospodarstwie.
Kiedy przyszła już wiekowa starość, a nogi odmówiły posłuszeństwa. nawet nie spostrzegł jak oddał pole w dzierżawę, a sam znalazł się w Domu Opieki Społecznej.
Leżał w tym obcym miejscu, czując się wielce pokrzywdzonym przez los. Czasami tylko wyrywał go z drzemki, czy czytania książek, telefon od córek z pytaniami jak się czuje i czy czegoś nie trzeba kupić badź załatwić. Zawsze w tych rozmowach rozpogadzał się i mówił, że u niego wszystko w porządku, a z wyżywieniem i opieką też jest dobrze.
Nie chciał ich niczym martwić, choć czuł się samotny, mimo zaprzyjaźnionych pensjonariuszy, książek i telewizora. Doskwierała mu nuda i ograniczenie ruchu.
Poruszał się tylko na wózku inwalidzkim. Często przy ładnej pogodzie, jeździł alejkami po okolicznym parku i słuchał śpiewu ptaków. Dni podobne do siebie, mijały bez zakłóceń, aż do pewnego momentu.
.
Po tym, jak przez uchylone drzwi usłyszał rozmowę dyrektorki ośrodka z nowo wybranym starostą w sprawie dofinansowania zakupu sprzętu rehabilitacyjnego dla pensjnariuszy ośrodka, usłyszał odpowiedź starosty - "nie mój cyrk, nie moje małpy". A czyje? zapytała dyrektorka i to pytanie zawisło w powietrzu bez odpowiedzi.
Jan skulił się jeszcze bardziej na łóżku i chciał umrzeć... .
Teresa G. 24.04.2018 r.
(słowa kluczowe: czas, przestrzeń, nazwa czynności, cyrk - mogą być odmieniane przez przypadki) (microrrelatos) Słowa kluczowe są. Jest to mikroopowiadanie wersji angielskiej flash - action, z tym, że wersja angielska przewiduje dłuższy tekst i trochę elementów języka poezji, opisy np miejsca.

sobota, 18 lutego 2023

Zamyślenie

Chcę się zatrzymać
i wszystko poukładać
by mieć czas
na zamyślenia
o rzeczach ważnych
i mniej
by mieć czas
na wiersz
i spacery
.
na dom i rodzinę
na myślenie i zastanawianie
nad sensem życia
filozofią
przyszłością
.
zamyślam się
i dzielę czas
na wiele różnych
spraw -
to sztuka
nie do opanowania

.
Teresa G.
18.02.2023 r.

piątek, 17 lutego 2023

Zima w lesie

Przyszła zima - jest już w lesie.
Śniegiem sypie, mrozi wszędzie.
Stuk dzięcioła echo niesie,
ptaki milkną, co to będzie?...
.
Dotąd grudzień tak łagodny,
ptaki miały pożywienie.
Zimą klimat wręcz pogodny -
taka pora to marzenie...
.
Niska trawa, sucha ściółka -
smakołyków tam szukały
i gdzie młoda leśna szkółka
w krzewach różny owoc miały.
.
Pod pokrywą grubą śniegu,
teraz wszystko się znajduje.
Małe ptaszki skaczą w biegu,
a mróz wcale nie folguje.
.
Babcia ptaszkom więc zrobiła
skarpety by nóżki kryły.
Później im je założyła,
żeby nóg nie odmroziły.
.
Wnuczki co przybiegły z dróżki,
karmę ptaszkom posypały.
Ciepło w nóżki - pełne brzuszki,
będą teraz ptaszki miały.
.
Teresa G.
17.02.2023 r.
.
Grafika warsztatowa (autor - Sandra Tews)


Na Walentynki

Rok cały kochaj
nie tylko od święta
Cokolwiek byś nie zrobił
to miłość jest najważniejsza
Zanim dojdziesz do tego 
poznasz jej różne odcienie
Jest piękna jak polarna zorza
że bywa trudna -
jak kamień pchany pod górę
niekiedy jak "Narcyz" -
zaborcza i egoistyczna
Skomplikowana jak maszyneria
i zdradliwa jak cienki lód na stawie
Chora nieuleczalnie
i kusząca jak Ewa w raju
Jak kochasz walcz - 
jeśli walczyć trzeba
Miłość silna
jest jak skała
co przetrwa
wieki!...                                                                                                                                    
.
Teresa G.
17.02.2023 r.

czwartek, 16 lutego 2023

Zimowe zagadki

Co to za pojazd gdzieś jedzie?
co zamiast kół ma deski dwie.
Dzwonią dzwoneczki wesoło,
a on z dziećmi po śniegu mknie.
.
sanie
--------------------------------------------------------------
Co tak pięknie bieli drzewa?
Las jak ogród jest bajkowy.
A na drzewie ptaszek śpiewa,
strąca płatek kolorowy.
,
szron
--------------------------------------------------------
W szkółce leśnej wychowana,
cierpliwie na święta czeka,
do domu chce być zabrana -
wypatruje więc człowieka...
.
choinka
.
Zimą na wietrze tańczą drobinki -
białe jak puch, gdy na ziemię spadnie.
Cieszą się chłopcy oraz dziewczynki,
że będą teraz bawić się ładnie...
Co to takiego? kto z was zgadnie?
.
śnieg
.
Kiedy słońce z pełnym blaskiem -
lecą z dachu zimne krople,
a gdy mróz przyciśnie z trzaskiem,
to zamienia je wnet  ... ( w sople)
.
23.02.2024 r.









poniedziałek, 13 lutego 2023

* * *

wiersz powstał ze słów kluczowych:
NIEPOKÓJ, MIŁOŚĆ, ZADUMA, POWIETRZE
.
*  *  *
.
NIEPOKÓJ zagościł w sercu
kiedy odchodzi MIŁOŚĆ 
a miała być ta jedyna aż po grób
budzi się żal rozgoryczenie
pozostaje jedynie ZADUMA -
czy tak musiało się stać?...
żyć bez MIŁOŚCI
to jak bez POWIETRZA...

.
Teresa G.
14.02.2023 r.

niedziela, 12 lutego 2023

auro-rymki

 Płaszcz wiatrem podszyty -
zimą jest nieużyty.
Za to, otoczenie ramieniem grzeje -
gdy tęgi mróz i śnieżne zawieje.
.
*  *  *
.
Nie idź w tamtą stronę kocie
bo tam sroka jest na płocie -
jak zaskrzeczy to deszcz będzie,
zakochani zmokną wszędzie.
.
*  *  *
.
Używaj hamulca na śliskiej drodze -
tak ku przestrodze!
oraz kiedy "używasz" życia 
jak czeku bez pokrycia...
.
*  *  *
Kiedy w górach są roztopy - 
ścieżka w śniegu leci jak baranek,
nie trafią teraz góralskie chłopy - 
do swych wybranek...
.
*  *  *
O życiowej mądrości
nie świadczy wykształcenie
lecz świadomość życia w rzeczywistości,
a nie w iluzji - marzenie.
.
*  *  *
.
Jeśli w lutym śnieg i mróz stały
w lecie będą upały -
tak mówi mądrość ludowa
wówczas aura zdrowa.
.
*  *  *
Deszczu zaklinanie -
i cała ta celebra...
raz się uda powstrzymanie...
innym razem leje jak z cebra.
.
*  *  *
Dojść do świadomości można przez prawdę,
prawda wyzwala - naprawdę.

.
Teresa,G.
14.02.2023 r.


nieobecny

"Zwykle trudno opowiedzieć o tym.
o czym naprawdę chce się opowiedzieć".
Haruki Murakami
.
nieobecny
.
jesteś tutaj nieobecny
duchem i ciałem
a może to tylko
załamanie przestrzeni
i znów będziemy razem
.
a ja jeszcze jestem tutaj 
lecz z każdym dniem
jestem coraz bliżej
brzegu
.
poznasz mnie po
szelestach wiatru
i stukających
szpilkach
.
trudna jest
twoja nieobecność -
jeszcze nie udało mi się
napisać o niej tego, 
co bym chciała
powiedzieć
.
Teresa G.
12.02.2023 r.

piątek, 10 lutego 2023

haiku 258


*  *  *
wiejski krajobraz -
na biało czarnym polu
młoda zieleń

T.G.
10.02. 2o23 r.

mała czarna

mała czarna
na duże i małe wyjścia
uniwersalna
na każdą okazję
i dla każdej kobiety
,
mała czarna
wykreowana
przez Coco Chanel
dla kobiet

środa, 8 lutego 2023

mój portret

Narysuj
portret mój -
niezapomniany.
Ustawię się
frontem do życia.
Niech pozostanę
w nim - tajemnicą 
niewysłowioną,
aż po ostatnie
dni...
.

08.02.2023 r.


piątek, 3 lutego 2023

Przebaczenie

Przebaczam
lecz nie zapominam
i nie zaufam
.
Zemsta?
która przenika myśli
by poczuć się przez chwilę
szczęśliwą

Przebaczam
bo chcę być szczęśliwą zawsze
by przestać się dręczyć
i myśleć
.
Przebaczam
dla siebie
bym mogła
ruszyć dalej
.
Teresa G.

03.02.2023 r.


środa, 1 lutego 2023

Kukułka

Kukułeczka w lesie kuka
i ptasiego gniazda szuka,
kuku, kuku, kuku, kuku.
Dzięcioł mówi: stuku, puku -
z tej kukułki cwana sztuka,
nic nie robi tylko kuka.
.
Nie buduje gniazdka swego.
Jajko wrzuca do obcego.
Inny ptak je wysiaduje,
a jej pisklę go rujnuje.
Jaja z gniazda mu wywala,
a samo się w nim rozwala.
.
Ptak się musi napracować
by je karmić i wychować.
Wcześniej jednak o tym nie wie -
bo by przegnał ją przy śpiewie.
A jej jajka nie okrywał,
tylko swoje wysiadywał.
.

Jak zaćwierkał Ćwirek - ćwir, ćwir,
ćwir - w moim gnieździe jakiś zbir!
Dzięcioł na to: stuku, puku
i śmieje się do rozpuku. .


03.02.2023 r.