Na granicy bólu i łez
jest we mnie Wołyń...
Kamienie, stare drzewa
i przydrożne krzyże
pamiętają tamten czas...
Rozlegające się krzyki i jęki,
mordowanych i gwałconych,
wbijanych na pale i sztachety.
Dzieci, starców, kobiet i mężczyzn
torturowanych w łunach pożarów -
na trzysta sześćdziesiąt dwa sposoby.
W tak okrutny... sposób -
całe rodziny Polaków,
wymordowane,
tylko dlatego, że byli
Polakami.
Nad Wołyniem znów
wstaje słońce.
Ciała ofiar - bez grobów,
kryje ziemia
w dołach...
Na granicy bólu i łez.
nie ma zgody,
na godny pochówek,
bestialsko mordowanych -
bez granic...
9.09.2024 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz