Jesień już przyszła - tak na bogato,
w brązach, rubinach i złocie cała.
Do niepamięci odeszło lato,
a szczodra jesień moc plonów dała.
Ciepła, pogodna, grą barw zalotna,
z wiatrem pod rękę szła i nuciła
pieśń o miłości, gdy ta ulotna -
nie wiedzieć czemu, wnet się skończyła.
Wiatr nie podzielał, smutków, udręki.
Widział tę jesień czarowną, piękną.
Zapragnął bliżej poznać jej wdzięki -
nie w melancholii lecz tę ponętną.
Zerwał się nagle i zawirował.
Rozbierał jesień listek po listku
aż stała naga gdy ją całował
i zapłonęła - ot i to wszystko.
18.11.2020 r.
O Japonii: "Tak naprawdę cała ta Japonia jest czystym wymysłem. Nie ma ani takiego kraju, ani takich ludzi." Oskar Wilde
środa, 18 listopada 2020
Romans
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz