Jest wrzesień
bez huku bomb
i świstu kul
bez wycia syren
i rozdartych granatów
bez grozy śmierci
i krwawych pól
bez jęków w rozpaczy
i masowych katów.
Jest wrzesień
jak dziecka uśmiech
i matki schylonej cień
codzienny życia pośpiech
gdy nowy budzi się dzień.
Ostatnio opublikowany we wrześniu 2010 r.
w miesięczniku - "Libertas" nr. 28/2010
To jeden z moich dawnych wierszy (z lat 80-tych)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz