Leżę na łące,
nad głową mam motyle -
przelatujące,
co chwilę.
I białe obłoki płynące
na lazurze nieba,
jak białe baranki na łące,
co mi zasłaniają
to znów odkrywają słońce.
Leżę na łące,
a w trawie
różnych kwiatów i ziół tysiące.
Wiatr trawy kołysze z cichym szelestem
i niesie kwiatów aromat od rana.
Zachwycam się tobą - moja łąką
póki tutaj jestem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz