Stary kawaler - Jacenty,
choć już w latach posunięty...
Jeszcze czuje zapach mięty...
Szuka panny urodziwej,
i posażnej i cnotliwej.
U której jest własna chata,
oraz by była bogata.
Przy tym panna, sprytna, zwinna.
Takie cechy mieć powinna.
.
Wiele kobiet się starało,
ale wszystkim brakowało,
takich cech które by miały -
i Jacenta przekonały...
Szukał, szukał, czas uciekał,
a on ciągle badał, zwlekał.
Aż tu nagle - cud kobieta!
Zjawiła się jak rakieta!
.
A to było w karnawale -
jak lustrował wzrokiem salę...
Gdy kończyła się balanga -
to poprosił ją do tanga.
Ona - Ania, uśmiechnięta,
twarz jej w masce - zasłonięta.
Chętnie w tańcu się poddała,
w rytm muzyki poruszała.
.
A po balu - z nią nie zrywał,
lecz znajomość utrzymywał.
Później były fochy Anki -
przerosły go jej zachcianki.
Byli wszędzie gdzie zechciała,
i jeździli gdzie bywała -
w miejscach w których już z innymi,
kochasiami była swymi.
.
Paryż, Rzym i ciepłe kraje,
wernisaże i Hawaje.
Pokaz mody i wystawy,
i wakacje i zabawy.
Jacenty się z nią spotykał -
zanim z kasy się wyprztykał...
Ona z tego wielce rada,
nie chce już gołego dziada..
.
Teresa G.
13.02.2024 r.
O Japonii: "Tak naprawdę cała ta Japonia jest czystym wymysłem. Nie ma ani takiego kraju, ani takich ludzi." Oskar Wilde
poniedziałek, 12 lutego 2024
Zaloty Jacentego
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz