* * *
Pewien staruszek był w Nałęczowie,
by w sanatorium podleczyć zdrowie.
I choć miał różne zabiegi,
znikły mu nawet piegi,
to jednej Ewie zawrócił w głowie.
* * *
W parku na drzewie w miasteczku Suwałki,
było zwierzątko z oczami jak gałki.
Ludzie pytali, co to za stworek?
bo wyglądało niczym potworek,
toż to Tarsjusz! Wisławy, rzekł gość z Białki.
* * *
Jeden rolnik spod miasta Chodzieży,
stwierdził, że mu się relaks należy.
Chodził do klubów w noc,
a tam panienek moc,
żona zaś w domu odłogiem leży.
* * *
Raz pewien marszand z Książa Śląskiego,
był na wystawie dzieł Chełmońskiego.
Chciał kupić "Babie lato",
oddałby wszystko za to,
bo ta pasterka urzekła jego.
.
T.G.
05.09.2023 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz