Zima się jeszcze waha - jakby chciała zostać.
Gdzieniegdzie śniegiem sypnie, to go znów roztopi.
Z panoramą łąk i pól, nie może się rozstać.
We wszystkich rozlewiskach, szare chmury gubi.
Na wierzbowych gałązkach, już się srebrzą bazie -
co czarują wokół i w palmie wielkanocnej,
a w dole znów kaczeńce, żółcą się, na razie,
zanim nie przeminą, jak świetlik, co migoce.
Przedwiośnie przyleciało, na skrzydłach żurawia.
Jest przedsmakiem wiosny, gdy nostalgia, wspomina -
z rozrzewnieniem wiosnę, - jej symptomy pozdrawia.
Znów przyjdzie do nas, cała w kwiatach, jak dziewczyna.
A tymczasem pogoda, niesie, niespodzianie -
różne nawroty zimy i chłód, w to zaranie.
17.03.2024 r.
Z tomiku pt. "Barwy słów. Wiersze wybrane", w rozdziale - Pory roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz