Za każdym razem,gdy słońce zbliża się do fazy swego przesilenia,zagraża mu szaleństwo,a świat wstrzymuje oddech,ponieważ bieg słonecznej gwiazdy,mógłby toczyć się na skutek inercji dalej,nie zmieniając kierunku.I właśnie tam zarysowuje się ten łuk koła,który jest złotą huśtawką nieba.Wzniósłszy się do zenitu,słońce nawraca z powrotem,jak ateńska dziewczyna,którą satyr popycha na huśtawce.
ps. niestety nie podpiszę kto to napisał gdyż mam bałagan w notatkach.
Za każdym razem,gdy słońce zbliża się do fazy swego przesilenia,zagraża mu szaleństwo,a świat wstrzymuje oddech,ponieważ bieg słonecznej gwiazdy,mógłby toczyć się na skutek inercji dalej,nie zmieniając kierunku.I właśnie tam zarysowuje się ten łuk koła,który jest złotą huśtawką nieba.Wzniósłszy się do zenitu,słońce nawraca z powrotem,jak ateńska dziewczyna,którą satyr popycha na huśtawce.
OdpowiedzUsuńps. niestety nie podpiszę kto to napisał gdyż mam bałagan w notatkach.
pozdrawiam Sebastian.
Pięknie. Ciekawie się czyta, no i styl jaki lubię.
OdpowiedzUsuńDzięki.
Pozdrawiam
Teresa