W bezmiarze nieskończoności,
jesteśmy jak migotliwy płomień świecy,
rozedrgany na porywistym wietrze.
Czas bezlitośnie zostawia swój ślad,
dotykiem zmieniając nas,
w żywe ruiny i rumowiska -
wszystko zabiera
i trwa.
Miotani życiem nieustannym,
gaśniemy jak spadające iskry,
które przestają się żarzyć.
W inny wymiar czas nas sprowadza,
zanim zetlałe resztki spopieli.
Więcej żadnego znaku -
jedynie kości,
tyle co nic...
11.12.2017 r.
- Z tomiku pt. "Barwy słów. Wiersze wybrane", w rozdziale - Wiersze - pierwsze publikacje,
- Publikacja w Antologii poezji pt. "PIĘKNO SŁOWA". Wydawca - Andrzej
Krzysztof Malesa, luty 2018 r. Warszawa.